Ten wrześniowy poranek to coś więcej niż nowy plecak i błyszczące buty. To moment, w którym małe stopy wkraczają na wielką ścieżkę – pełną odkryć, przyjaźni i dumy z samodzielności. Chcesz zatrzymać ten jedyny w życiu czas, gdy oczy Twojego dziecka płoną ciekawością, a w dłoniach drży pierwszy piórnik? Zapraszam na sesje, które przemieniają szkolne emocje w obrazy – żywe, szczere i pełne magii.
Oferuję sesje dla pierwszoklasistów i przedszkolaków – zarówno w szkole, wśród znajomych ławek i kredowej woni, jak i w plenerze, gdzie jesienne liście stają się tłem dla dziecięcej radości. Przygotowuję też wyjątkowe tablo – nie tylko klasyczne zdjęcie grupowe, ale prawdziwą opowieść o klasie, w której każde dziecko jest bohaterem z własną supermocą (czy to w wyszukiwaniu zagubionych skarpetek, czy w opowiadaniu żartów o przerwie).
Jak to działa?
Sesje w studiu: W bezpiecznej i kreatywnej przestrzeni studia stworzyłam scenografię, która przenosi klimat szkolnej ławki – bez pośpiechu dzwonków i stresu pierwszych dni. Tutaj maluch może poczuć się jak prawdziwy uczeń: dzielnie „pisze” kredą po tablicy, przegląda gigantyczny elementarz lub pozuje z tornistrem pełnym marzeń. Do dyspozycji mamy też rekwizyty z duszą: vintage globusy, kolorowe piórniki, a nawet szkolne fartuszki, które dodadzą zdjęciom nutki nostalgii. Sesja przebiega w atmosferze zabawy – bo przecież uśmiech to najlepszy atrytet pierwszoklasisty!
Sesje indywidualne: W plenerze, w domu lub w ulubionym miejscu dziecka – z tornistrem, globusem, czy ulubioną maskotką, która dodaje otuchy.
Tablo z charakterem: Nie lubię szablonów. Każda klasa ma swój klimat – może to być zdjęcie z mapą świata w tle, kompozycja z kolorowymi kredkami, a nawet kadr, gdzie dzieci trzymają transparenty z marzeniami o przyszłości („Kiedy dorosnę, zostanę… odkrywcą dżungli! / królową matematyki! / mistrzem skakania przez kałuże!”).
Dlaczego warto?
Bo te zdjęcia to wehikuł czasu. Za 15 lat, gdy Twoje dziecko będzie pakować się na studia, spojrzy na nie i przypomni sobie, jak bardzo byłeś dumny, gdy zawiązywałeś mu buty przed szkołą.
Bo wiem, jak pracować z najmłodszymi. Nie każę im sztywno pozować – pozwalam się śmiać, biegać, a nawet… trochę kręcić na stołku. Najpiękniejsze uśmiechy rodzą się, gdy dzieci zapominają, że są fotografowane.
Bo każda szkoła i każde dziecko jest inne. Dlatego nie ma tu gotowych pakietów – każdą sesję projektujemy od podstaw, dopasowując scenariusz, rekwizyty i lokalizację do Waszych potrzeb. Chcecie, by w tle były szkolne mury? A może wolisz zdjęcia w lesie, gdzie dziecko „odkrywa” literki ukryte w korze drzew? Możemy wszystko.
„Rozpoczęcie szkoły to nie tylko data w kalendarzu. To pierwsza literka w księdze życia. Niech Twoje dziecko przeczyta ją za 30 lat z wypiekami na twarzy.”